Diagnoza: zwyrodnienie.
Objawy: ból i sztywność.
Co robimy?: odciążamy, nie ruszamy.
Co powinniśmy robić?: Trenować!!
Powszechnie panuje przekonanie, że zmiany zwyrodnieniowe to stan który dyskwalifikuje nas z aktywności fizycznej.
Idziemy na spacer, zaczyna boleć nas kolano więc na kolejny spacer wybieramy krótszą trasę lub rezygnujemy z niego całkowicie. Coraz częściej wybieramy samochód, no bo tak jest łatwiej, nie boli. A jak już boli to łykamy masę leków przeciwbólowych. Wpadamy w błędne koło.
W praktyce mamy do dyspozycji trzy formy radzenia sobie ze zmianami zwyrodnieniowymi:
- farmakologiczne: szybki efekt tylko przeciwbólowy ale na dłuższą metę ogrom skutków ubocznych, często pogarszających nasz stan,
- chirurgiczne: czyli np endoprotezoplastyki, które powinny być zarezerwowane dla pacjentów ze skrajnymi zmianami degeneracyjnymi, których jakość życia faktycznie spadła drastycznie,
- fizjoterapeutyczne/ treningowe: najodpowiedniejsze dla większości pacjentów, bez skutków ubocznych i najefektywniejsze ale trzeba włożyć w nie trochę wysiłku i motywacji.
Jak pokazuje coraz więcej badań naukowych „trening fizyczny, jako fizjoterapia uzupełniająca i wspomagająca, może zapobiegać zwyrodnieniu chrząstki, hamować stany zapalne oraz zapobiegać utracie kości podchrzęstnej i beleczek kości przynasadowej.” (1)
Istnieje wiele form treningu i zadaniem fizjoterapeuty jest dopasowanie odpowiedniej formy dla danego pacjenta i poziomu jego możliwości. Im większy problem tym z niższego pułapu aktywności startujemy, to oczywiste ale cel uświęca środki i regularna aktywność angażująca cały nasz aparat ruchu przyniesie efekt. Nie tak szybki jak tabletka i wymagający wylania odrobiny potu ale na pewno bezpieczniejszy, skuteczniejszy i trwalszy.
Źródło:
(1) „Benefits and Mechanisms of Exercise Training for Knee Osteoarthritis”
Chu-Yang Zeng, Zhen-Rong Zhang, Zhi-Ming Tang and Fu-Zhou Hua