You are currently viewing <strong>Gdzie się podział mój wypadnięty dysk? </strong>

Gdzie się podział mój wypadnięty dysk? 

W naszej praktyce często słyszymy od pacjentów że „wypadł im dysk” i dlatego bolą ich plecy. Wciąż, z uporem maniaka szukamy tych tych uciekających dysków ale niestety do tej pory nie udało nam się ich zlokalizować. A może to dlatego, że one wcale nigdzie się nie ruszają?

Nie wiemy, co musiało by się wydarzyć w naszym organizmie żeby krążek międzykręgowy potocznie nazywany dyskiem mógł gdzieś wypaść.  Zacznijmy jednak od podstaw, czyli anatomii. Nasz kręgosłup składa się z 24 oddzielnych kręgów i dwóch kości – krzyżowej i guzicznej – powstałych ze zrośnięcia się kręgów. Pomiędzy pojedynczymi trzonami kręgów znajduje się ta mistyczna struktura jaką jest krążek międzykręgowy. Najlepiej można go sobie wyobrazić jako, płaską, zaokrągloną, twardawą poduszeczkę z galaretowatym wypełnieniem. Zewnętrzna część tej poduszeczki to tzw. pierścienie włókniste. Jak sama nazwa wskazuje jest to niezbyt elastyczna struktura składająca się z krzyżujących się włókien min. kolagenowych. Galaretka w środku to jądro miażdżyste, w którego skład wchodzi głównie woda. Cały krążek jest niejako zrośnięty z trzonami kręgów, właśnie po to aby nigdzie się nie przemieszczał. Jego funkcja jest dwojaka. Z jednej strony amortyzacja obciążeń jakich doświadcza nasz kręgosłup a z drugiej umożliwienie zachodzenia ruchu pomiędzy kręgami. 

Z wiekiem elastyczność włókien pierścieni spada, zmniejsza się też ilość wody w jądrze miażdżystym, to wszystko  w połączeniu z dużym, powtarzalnym przeciążeniem może powodować pękanie włókien krążka i wydostawanie się części galaretowatej poza obszar pierścieni. Wypuklające się jądro miażdżyste może natomiast drażnić korzenie nerwów znajdujące się w pobliżu i to właśnie powoduje duży ból, który nierzadko promieniuje i rozchodzi się na całej długości kończyny. 

Jednak  struktur mogących powodować ból nawet taki udający rwę kulszową jest więcej. Wcale też nie jest tak, że zdegenerowany krążek międzykręgowy jest zawsze powodem naszych dolegliwości. Badania obrazowe to jedno a objawy kliniczne to drugie. Na potwierdzenie tej tezy przedstawiam kilka faktów z badań naukowych.

 Na 1211 badanych kobiet i mężczyzn w wieku od 20 do 70 lat, nie zgłaszających dolegliwości ze strony kręgosłupa szyjnego aż u 87.6% badanie rezonansem magnetycznym wykazało degenerację krążka międzykręgowego a u 5.3% jego przepuklinę z modelowaniem opony twardej.

(Nakashima, Hiroaki, MD; Yukawa, Yasutsugu, MD, „Abnormal Findings on Magnetic Resonance Images of the Cervical Spines in 1211 Asymptomatic Subjects”)

Inne badania, przeprowadzone przez Brinjikji w., Luetmer P. H., „Systematic Literature Review of Imaging Features of Spinal Degeneration in Asymptomatic Populations

wskazują że u osób nie mających żadnych objawów, w badaniach obrazowych (MRI, TK) 37% dwudziestolatków i aż 96% osiemdziesięciolatków miało degenerację krążka międzykręgowego

No więc co jak nie dysk!

Otóż…. jest wiele możliwości. Od nadmiernie napiętych mięśni i otaczających wszystko zdensyfikowanych powięzi rzutujących bólem w różne, czasem odległe obszary naszego ciała. Poprzez zwyrodniałe i/lub nieruchome stawy międzywyrostkowe czy uciśnięte pomiędzy różnymi strukturami nerwy. Aż po narządy wewnętrzne – wiedzieliście np. że przełyk łączy się z kręgosłupem szyjnym a refluks często koreluje z bólem tegoż obszaru? Albo, że „zaśmiecone” jelita zmieniają statykę naszego ciała i ciągną brzuch w dół i do przodu przez co cierpi to co trzyma go z tyłu? Przykładów jest oczywiście znacznie więcej ale nie będziemy o nich wszystkich pisać, poza tym każda osoba to inna historia. Najważniejsze aby diagnoza nie opierała się tylko i wyłącznie na wynikach badań obrazowych, ale na szczegółowym badaniu fizykalnym i obszernym wywiadzie. 

Dodaj komentarz