You are currently viewing Przeklnij a ci ulży

Przeklnij a ci ulży

Kuwra! Ale boli!

Niech pierwszy żuci kamieniem ten kto nigdy nie wykrzyczał przekleństwa stając bosą stopą na klocku lego albo uderzając w nocy małym palcem o nogę stołu. To się chyba nie zdarza. 

I wiecie co? Przeklinanie w tym wypadku ma sens. Jak pokazują badania, użycie brzydkiego wyrazu albo nawet gestu w czasie ekspozycji na ból zmniejsza jego odczuwanie. Prawdopodobnie jest to związane z rozładowaniem emocji, które temu towarzyszą. 

Ale co ciekawe w badaniach potwierdzono również inną hipotezę. Działanie przeciwbólowe przekleństwa jest tym większe im mniej klniemy na co dzień. W sumie logiczne, bo właśnie o te emocje i uruchamiającą się reakcję walki i ucieczki  towarzyszącą zbluzganiu klocka lego czy nogi stołu chodzi. Jeśli co drugie wypowiadane na co dzień słowo to przekleństwo to już bez różnicy jedno k… w tą czy w tą i efekt przeciwbólowy jest znikomy. 

Nie miejcie zatem wyrzutów klnąc soczyście po bliskim spotkaniu z lego, to jest terapia 😜 


Źródło: Swearing as a response to pain-effect of daily swearing frequency. 

Richard Stephens et al. J Pain. 2011

Dodaj komentarz